Tatar ze śledzia
Na śledzika muszę mieć ochotę. Nie jest to przysmak, który mogłabym jeść codziennie, ale jak już najdzie mnie ochota, to potrafię zjeść go naprawdę dużo :) Bardzo lubię śledzia w śmietanie z cebulką i gorącymi ziemniakami, lubię śledzia po kaszubsku i zwykłego z olejem i piórkami cebuli, ale jak mam ochotę na coś wyjątkowego, sięgam po nóż i kroję tatar ze śledzia. Ważne, aby filety były jędrne i tłuste. Nie najlepszy jest gotowy śledź ze słoika. Jeśli macie okazję kupić holenderskie matjasy, to idźcie w to jak w dym, najlepsze, jakie jadłam to te od Sztuka Śledzia , które we Wrocławiu kupuję na Bazarze Smakoszy. Wiem, że mają miejscówki w wielu miastach w Polsce i naprawdę warto iść w jakościowe śledzie, później takie "zwykłe" już nie smakują tak dobrze... Tym razem do tatara użyłam śledzi duńskich Christiansø Pigens Sild w zalewie sherry, które kupiłam w Trójmieście i też było pysznie. Ważne, aby filety były jędrne i dały się kroić w miarę drobną kostkę - nie ma nic gorszeg